Używamy plików cookies (tzw. ciasteczka) by spersonalizować treść i ogłoszenia oraz by analizować ruch na stronie.  W sposób automatyczny dzielimy się informacjami o Twoim użyciu tego portalu z dostawcami ogłoszeń, którzy mogą połączyć te informacje z informacjami, które im udzieliłaś/łeś lub, które sami zebrali. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.  Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies zmieniając opcje przeglądarki.

Co zrobiłbym lepiej?

Gdyby dane mi było zabrać się jeszcze raz do projektowania własnego domu, z pewnością zwróciłbym uwagę na następujące kwestie:

1.  W każdym domu są pomieszczenia o newralgicznym znaczeniu.  Jednym z nich jest na pewno łazienka.  W istniejącym  układzie kabli brakuje mi pary przewodów by zamontować dodatkowe czujniki analizujące obecność w poszczególnych częściach pomieszczenia.  Chciałbym np. wcześniej włączać wentylator, gdy lokator odpowiednio długo przebywa w okolicy muszli.  Potrzebuje też wstawić czujnik temperatury i wilgotności w miejscu odległym od kaloryfera.  Wniosek na przyszłość – lepiej przemyśleć ilość czujników i urządzeń, nie żałować kabli…

2. Gniazdek nigdy za dużo!  Wiedziałem o tym, gdy projektowałem instalację i… zaoszczędziłem na dodatkowym gniazdku  w przedpokoju.  Za każdym razem, gdy wyciągam przedłużacz, by wywiercić dziurę w okolicach drzwi wejściowych (gdzie np. często skręcam nowe meble), myślę o sobie dość niepochlebnie.  Zasada na kolejne budowy  - rozkład gniazdek w pomieszczeniach powinien umożliwić dotarcie do każdego miejsca z wiertarką z 3-metrowym kablem.

3. W pośpiechu budowy odkładałem niektóre rzeczy na później– trochę z niewiedzy, głównie z braku czasu.  Okazało się potem, iż w ostatniej fazie wykonania potykałem się o niektóre niedogodności: nieco za krótkie kable w szafie sterowniczej, niewłaściwy układ zabezpieczeń…  W przyszłości na pewno poświęciłbym czas na zaplanowanie WSZYSTKIEGO od początku do końca.  Rozszywanie szafy bez precyzyjnego planu rozkładu wszystkich elementów daje pewność  przeróbek.