Zagospodarowanie poddasza było okazją i ostatnią możliwością montażu rekuperatora. Zdecydowałem się na mechaniczną wentylację by poprawić jakość powietrza w domu i by mieć kolejną maszynę do podłączenia do systemu. Taka jest prawda. W całe to gadanie o astronomicznych oszczędnościach po prostu nie wierzę. O szczegółach opowiem poniżej.
1. Wybór wykonawcy
Jako że czas mnie nie gonił, z zupełnym spokojem rozesłałem zapytania do firm działających w okolicy Wrocławia. Odpowiedziały cztery, 3 na zbliżonym poziomie i przy podobnych wyliczonych parametrach oraz jedna, która przeleciała konkurencję o 20 tyś PLN. Po długich negocjacjach i domawianiu szczegółów zdecydowałem się na rekuperatory.pl. Choć początkowo nie mieli rekuperatora spełniającego moje wymagania (wydajność ok. 700 m3/h i poziomy układ) ostatecznie zaproponowali SALDA RIS 700 HE EKO3.
2. Wybór rekuperatora
Przeszukałem materiały dostępne on-line odnośnie preferowanego producenta. Ostatecznie nie udało mi się zebrać argumentów jednoznacznie wskazujących zwycięzcę. Każdy chwali swoje, a fora pełne są zamaskowanych sprzedawców. Porównałem spręż, sprawności energetyczne i możliwości komunikacji. Rekuperator SALDA wypadał całkiem nieźle. Przekonał mnie rozmiar firmy i zapewnienia, że pomiary sprawności są faktycznie wykonywane, a nie narysowane na wykresie ołówkiem. Ponadto komunikacja po MODBUSie jest dostępna w standardzie.
3. Ułożenie instalacji
Ułożenie przewodów wentylacyjnych wiązało się w moim przypadku z wykonaniem 7 przewierceń przez strop typu teriva oraz przebudową dwóch zabudowanych g-k szybów wentylacyjnych bo dojść do pomieszczeń w piwnicy. Łącznie 17 punktów plus czerpnia i wyrzutnia. Żona przerażona, dom na krawędzi katastrofy. Ostatecznie jednak panowie z rekuperatory.pl przebili się przez stropy pierwszego dnia, a drugiego rozłożyli przewody w pomieszczeniach na parterze i w piwnicy. Pracy z zabezpieczaniem zamieszkałych pokoi i sprzątaniem było potwornie dużo, lecz po kilku dniach życie wróciło do normy. Plus dla wykonawcy.
Układanie wszystkich rozprowadzeń na poddaszu, tłumików, podejść do samego rekuperatora zajęło kolejne 6 dni. Łącznie 8 ciężko przepracowanych 08:00 – 20:00 dni roboczych. Tak lubię – szybko i do rzeczy.
Po 2 miesiącach pojawiły się jednak usterki. W kilku miejscach izolacja się rozkleiła... rekuperatory.pl dokonało szybkiej naprawy, lecz... jaki jest stan izolacji przewodów ułożonych za ściankami kolankowymi nie dowiem się już nigdy.
4. Montaż rekuperatora
Montaż samego rekuperatora odbyła się już później, po zrobieniu wylewek i zakończeniu najbrudniejszych prac. Urządzenie ważyło ok. 100kg więc z wciśnięciem go na strych było trochę zachodu. Wszystko bez problemów.
Potem jednak nieoczekiwanie zaczęły się schody. Instrukcje, jako otrzymałem odnośnie korzystania ze sterownika były znikome i zajęły 10 minut. Instrukcja obsługi jest prosta dla kogoś, kto chcę urządzenie włączyć i zapomnieć. Jest jednak strasznie zawiła, gdy chce się wczytać w szczegóły.
W kilka dni po montażu wszedłem na strych i zacząłem porównywać przewody dolotowe przy rekuperatorze z instrukcją instalacji. Coś nie pasowało. Zrobiłem zdjęcia, przejrzałem jeszcze raz, porównałem.... Ewidentnie – kanały wylotowe były zamontowane na odwrót!
Co to znaczy? Ano, powietrze, wyciągane z kuchni i z łazienki było z powrotem wdmuchiwane do pokoi. Powietrze z zewnątrz po ogrzaniu się ciepłem domu, było wyrzucane poza budynek.
Instalatorzy przyznali, że to błąd, że rekuperator jest nietypowy a opisy nieczytelne. Przyłącza poprawili w ciągu 1 dnia.
Ostatecznie jednak to błąd, jak zostawienie nożyc w brzuchu pacjenta. Czy człowiek mniej dociekliwy miałby szanse rozpoznać błąd? Kiedy by się zorientował, że coś nie jest tak? Czy są w Polsce podobne przypadki? No? Kto mi powie? Cała idea wentylacji mechanicznej została postawiona na głowie przez skierowanie 'zużytego' powietrza z powrotem do pomieszczeń i używanie super-wydajnego wymiennika jako ogrzewacza do powietrza na zewnątrz budynku.
5. Problemy z ustawieniami
W kolejnym kroku, po podłączeniu rekuperatora do PLC przez moduł RS485, zacząłem przyglądać się parametrom pracy. Po kilku dniach stało się jasne, że coś jest mocno nie tak. Mój rekuperator ma wbudowaną nagrzewnicę, która, jak się spodziewałem, ma przeciwdziałać zamarzaniu wymiennika w zimie. Wielkie było moje zdziwienie, gdy spostrzegłem, że nagrzewnica włącza się jesienią, przy dodatniej temperaturze na dworze.
Okazało się, że mój rekuperator nie działa jak 'prymitywna' mechaniczna wentylacja chroniąca ciepło zmagazynowane wewnątrz budynku, lecz stara się utrzymać temperaturę zadaną na sterowniku. W praktyce, przy zadanej temperaturze 20oC, gdy na dworze jest chłodno i za wymiennikiem powietrze nawiewane do pomieszczeń ma temperaturę mniejszą niż 20oC, rekuperator dogrzewa je nagrzewnicą. Gdy natomiast powietrze nawiewane jest cieplejsze niż temperatura zadana, rekuperator otwiera by-pass i omija wymiennik, by chłodzić.
W praktyce – przy temperaturze zewnętrznej 10oC nagrzewnica włącza się cały czas, a przy chwilowym wzroście temperatury w domu spowodowanej rozpalaniem kominka, rekuperator zaczyna chłodzić dom.
Być może taki sposób pracy ma sens w centrach handlowych lub biurowcach. W domu, gdzie każdy kWh ciepła jest cenny, absolutnie nie. Nie po to mam piec gazowy, by grzać dom prądem...
Gdy skarżyłem się na włączającą się przez cały czas nagrzewnicę i pokazałem wykresy zużycia energii – pracownik rekuperatory.pl zaproponował mi ustawienie zadanej temperatury na poziomie 15-16oC. Super, nagrzewnica przestała się włączać. Przy powietrzu wyciąganym z pomieszczeń o temperaturze 20oC i zewnętrznej np. 12oC, powietrze nawiewane do pomieszczeń miało np. 18oC, czyli więcej niż temperatura zadana. Radość jednak trwałą tylko do momentu, gdy przeanalizowałem ustawienie przepustnicy i wyliczoną efektywność. Rekuperator mój bowiem przez cały czas otwierał przepustnicę i omijał wymiennik. Przecież było za ciepło!
Oto kilka wykresów pokazujących, na czym polegał problem. Przy ustawieniu zadanej temp 20oC widać włączającą się nagrzewnicę:
Przy ustawionej temperaturze 16oC widać otwartą przepustnicę i chłodzenie domu:
Po dalszej wymianie mailowej otrzymałem instrukcje, jak całkowicie wyłączyć nagrzewnicę. Wszystko działa więc na ten moment jak powinno. Problemy zaczną się, gdy przyjdą mrozy. Moje dalsze dociekania odnośnie możliwości ustawienia rekuperatora, pracownik rekuperatory.pl zbył milczeniem. Milczy tak od października 2015 mimo próśb o zajęcie się tematem.
6. Wrażenia użytkowników, korzyści, koszty
Pomijając moje boje i dociekania, jesteśmy jako zwykli domownicy bardzo zadowoleni z tego, jak rekuperator działa. Oto największe użytkowe korzyści:
Czy rekuperator przyczyni się do znacznych oszczędności? Nie sądzę. Nie bardzo jest co z czym porównywać. Ktoś, kto miał dom zamknięty jak słoik i żył w zaduchu zapłaci za ogrzewanie więcej niż wcześniej, bo rekuperator wymuszając wymianę powietrza, której wcześniej nie było, utraci część ciepła na wymienniku. Ktoś kto nieustannie wietrzył zauważy poprawę. Jak mierzyć jednak wzrost komfortu mieszkańców i ciszę w nocy? Jak porównać zimę do zimy? Ja nie wiem. Nie wierzę więc z wprost w jakiekolwiek zapewnienia o kilkudziesięcio-procentowej oszczędności na grzaniu.
Po stronie kosztów na pewno zaliczyć trzeba prąd. Na I biegu, przy prędkości wentylatorów na poziomie 30%, mój rekuperator zużywa 40W energii. Jest to więc ok 1kWh na dobę, 30 kWh na miesiąc, czyli ok. 17 PLN. Do tego dojdzie koszt włączania nagrzewnicy (czego mogę nie doświadczyć...). Ponadto filtry co 6 miesięcy – ok. 120-160 PLN. Przegląd co roku w okresie gwarancji w cenie, której jeszcze nie znam.
Informacje o komunikacji MODBUS, sterowaniu, konfiguracji i wizualizacjach zamieszczę w kolejnym artykule w części 'Funkcje'.